Nie znam chyba kobiety, która nigdy nie pomyślała o tym, że chciałaby po ciąży wyglądać dobrze. Albo lepiej. Nie znam kobiety, która nigdy, przez calutką ciążę nie pomyślała, nie wspomniała choćby raz, o obawie, że „teraz to straci figurę”. Boimy się tego. Boimy się, że przytyjemy, że staniemy się mniej atrakcyjne, że nie uda nam się schudnąć lub „wrócić do formy sprzed”. I chociaż na pierwszym miejscu zawsze jest zdrowie naszego dziecka to nie da się ukryć, że zmiany w wyglądzie ciała są dla każdej kobiety mniej lub bardziej stresujące. Pytacie jak mieć lepszą figurę po ciąży? Jak schudnąć po ciąży? Jak mieć płaski brzuch po ciąży? Czy da się wrócić do formy po porodzie?
Da się. Można. I warto – zrobić tyle ile możemy, żeby znów poczuć się dobrze (lub doskonale) we własnym ciele. Bo kobieta, która lubi siebie jest bardziej szczęśliwa. Nie znaczy to jednak wcale, że kobieta po ciąży musi od razu mieścić się w S-ki, mieć sześciopak i idealnie gładką skórę! Przede wszystkim – daj sobie czas! A poza tym – odróżnij to co możesz zmienić od tego czego raczej nie zmienisz i zaakceptuj to drugie! To Cię uwolni od obsesji.
PRACUJ NAD TYM NA CO MASZ WPŁYW. NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM NA CO NIE MASZ!
To powinna być dewiza życiowa 🙂 Naprawdę – zbyt często martwimy się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Dotyczy to również ciała. Jeśli jesteś niska to pokochaj to, jeśli masz piegi to zaakceptuj i pomyśl jakie są ładne; jeśli po ciąży masz rozstępy to olej to, bo jak wiadomo nie da się ich usunąć bez operacji. Nie musisz być idealna!
Jeśli masz nadmiar kilogramów – owszem – możesz coś z tym zrobić, ale też nie z dnia na dzień! Poza tym pamiętaj, że nie każda kobieta musi nosić rozmiar S! Jesteś piękna, bo jesteś sobą. Twoje nieidealne ciało jest idealne, bo dało życie, bo jest zdrowe, bo jest Twoje! Akceptacja to pierwsza rzecz. I praca nad tym, co możesz „wypracować”. Nie, nie będę tu piała z zachwytu nad kobietami „over-size” choć to teraz modne i jest przejawem tolerancji wszystkich i wszystkiego. Uważam, że otyłość jest niezdrowa i na pewno nie będę jej tutaj promować. Uważam, że nadwaga również nie jest zdrowa, bo obciąża nasze stawy i układ krążeniowy. Ale już znienawidzony przez kobiety cellulit? Masz? No i co z tego! Owszem, coś można zrobić – warto prowadzić aktywny styl życia, pracować nad rzeźbą ciała. Można stosować kremy. Ale nie popadajmy w obsesję! To nie koniec świata. Cellulit mają również szczupłe kobiety.
JAK MIEĆ LEPSZĄ FIGURĘ PO CIĄŻY? 4 SPOSOBY.
Zastanawiasz się jak schudnąć po ciąży, jak poprawić wygląd ud, pośladków i przede wszystkim brzucha? Uwierz, że się da, uzbrój się w cierpliwość i bądź konsekwentna w działaniu. I przede wszystkim – nie gadaj, że innym jest łatwiej, nie opowiadaj, że chciałbyś TYLKO DZIAŁAJ.
1. Jedz z umiarem i jedz zdrowo. Co to znaczy? Przede wszystkim – jedz świadomie. Odnotuj w swojej głowie każdy produkt, który trafia do Twoich ust – posiłki w ciągu dnia, ale też batonika, którego pochłonęłaś na spacerze z dzieckiem. Musisz wiedzieć co jesz żeby zastanowić się czy aby na pewno Twoja codzienna dieta jest OK. To dotyczy również napojów. Bądź ze sobą szczera, bo w przeciwnym razie oszukujesz tylko siebie! Zdrowa dieta powinna być zbilansowana, urozmaicona i zawierać jak najmniej produktów wysoko przetworzonych. Jeśli masz dużą nadwagę bądź otyłość to po weryfikacji tego co jesz policz kalorie, których potrzebujesz i postaraj się stworzyć ich deficyt w ciągu dnia – ale nie przesadzaj. Pamiętaj, że żeby schudnąć na stałe trzeba chudnąć powoli – nie więcej niż 0,5kg tygodniowo. To ok 3500 kcal w tygodniu miej czyli dziennie powinnaŚ mieć deficyt ok 500 kcal.
2. Ruszaj się, ruszaj się i jeszcze raz ruszaj się. Nawet jeśli wydaje Ci się, że „zwykły spacer” albo wejście na 1 piętro to nic. Aktywności się sumują i uwierz mi- liczy się WSZYSTKO. Dlatego jeśli tylko masz wybór winda czy schody – wybierz schody, spacer do piekarni czy wielkie zakupy w markecie samochodem – wybierz spacer do piekarni osobno i zakupy swoją drogą. Kiedy tylko możesz wychodź – spaceruj. Twoje dziecko również powinno spędzać czas na dworze i to jak najwięcej więc dlaczego miałabyś poprzestać na tylko 1 spacerze?
3. Trenuj. Nie ma zmiłuj. Jeśli chcesz poprawić swoją figurę powinnaś rozpocząć regularny trening. 2 razy w tygodniu trening siłowy (nie musi być bardzo długi – uwierz, że często wystarczy 30 minut żeby przećwiczyć solidnie całe ciało! a i 15 minut to lepsze niż NIC) i przynajmniej 2 razy w tygodniu trening cardio, który przyspieszy twoje tętno. Oczywiście – lepiej 3 lub 4 razy, ale mówię o absolutnym minimum. Reszta to chociaż spacery. Przy czym ten wysiłek cardio to też nie musi być od razu bieganie całymi godzinami. Jeśli nie byłaś aktywna to przyjmij, że 30 minut to Twój optymalny czas trwania treningu. Chcesz zacząć biegać? Idź maszeruj i zacznij wdrażać stopniowe przebieżki np 30 sekund czy dłużej w zależności od możliwości kondycyjnych. Nie chcesz biegać? Skombinuj rower stacjonarny, zapisz się na zajęcia fitness lub rów w domu trening spalający np. w formie TABATY. Możliwości jest mnóstwo. Wystarczy chcieć. A chcieć to móc!
4. Przede wszystkim – nie szukaj wszędzie wymówek. Naprawdę, większość ludzi z nadwagą i otyłością to nie osoby chore. To osoby, którym się nie chce – zgłębić tematu, rozpracować planu, podjąć wyzwania, a przede wszystkim nie chce się utrzymać postanowienia i regularnie się ruszać. Wiele chorób hormonalnych, które „sprzyjają” przybieraniu na wadze można ujarzmić odpowiednimi lekami, odpowiednią dietą i aktywnym stylem życia. Naprawdę. Można, i mimo, że wówczas jest to trudniejsze niż w przypadku osoby zdrowej, to warto.
Ludzie mnie pytają „Jak ty to robisz, że „tak” wyglądasz po ciąży? Po Tobie to w ogóle nie widać, że byłaś w ciąży!”. Może faktycznie nie widać, że niespełna rok temu urodziłam dziecko, ale jeśli ktoś myśli, że przyszło mi to łatwo, bez wysiłku to jest w wielkim błędzie. Będę szczera – tyram. Ćwiczę około 6 razy w tygodniu. Tak średnio, bo są tygodnie większej aktywności i takie kiedy ćwiczę nieco mniej, bo tak wychodzi. Biegam (najcześciej z wózkiem z dzieckiem) 3 razy tygodniowo; przynajmniej 1 raz w tygodniu pływam (a bywa, że 2 razy); 2 razy w tygodniu ćwiczę siłowo na domowej siłowni (robię w sumie setki przysiadów, wykroków, podskoków; dziesiątki pompek, wymachów, brzuchów tygodniowo. Targam ciężary – i nie nie rosną od tego „muły”, robię deski żeby wzmocnić (i spłaszczyć) brzuch. Czasem wsiadam na trenażer i kręcę na rowerze zamiast biegania; albo obok. Nie musisz ćwiczyć tyle co ja 🙂 Ale nie będę ściemniać, że nic nie robię i forma powstaje sama, bo to nieprawda! Cieżko na to pracuję. Wielokrotnie mi się nie chce, bo jestem zmęczona, niewyspana, znużona – jak każda mama malutkiego dziecka lub dwojga dzieci, bo starsza córka ma 10 lat i też sama się jeszcze nie ogarnia ze wszystkim. Ale wybieram aktywność, bo aktywność to lepsze samopoczucie, lepsza figura i satysfakcja. Paradoksalnie, aktywne kobiety są mniej zmęczone codziennością i mają więcej energii do działania. Wiedziałaś o tym?